Forum zapomnianego świata
okaleczenia, próby jak i same samobóstwo z powodu smutków czy innych problemów są głupie. człowiek myśli, że już nie da rady to można się zabić bo "po co to wszystko", albo "pozwole innym od siebie odpocząć" też nie ma sensu. nie wolno się poddawać, a jak ktoś w nas zwiątpił trzeba mu pokazać, że się mylił. takie moje zdanie, chociaż pewnie już ktoś tam napisał, a ja całego wątku nie czytałem ( ;
emo to problem dla psychiatrów. Skąd to się wogóle wzięło???? Ale chyba gdzieś już była na tym forum jakaś dyskusja o emo....
Stwarzanie sobie problemów, kiedy ich nie ma.. to właśnie cała istota emo
tak to niewolnictwo... chcialam mu pomoc a wyszlo tak ze on mnie wciagnal w dola...
madre slowa asiu... ale mimo wszystko trzeba wierzyc w siebie a nie poddawac sie za kazdym razem
a czasami problemy same się nie rozwiążą... najciężej jest chyba sobie powiedzieć, że trzeba być nadal silnym, podczas gdy zapas sił jest na wyczerpaniu...
nawet sie z nim o to poklocilam teraz sie na mnie obrazil... a ja sie ciesze ze sie od niego uwolnilam ... juz mialam dosyc... tego ...
skądś to znam
tyle ze ja juz nawet nie mam sily na sluchanie tego jego wywodow... i ciaglym uzalaniem sie nad soba... staralam sie podnoscic go na duchu ale zauwazylam ze przez to sama wpadam w dolek...
tylko coraz czesciej widze pseudo emo na ulicach ktorzy ciesza sie zyciem jak male dzieci
To już się nazywa emo
czesto tez tak jest ze widzimy problem a tak naprawde go nie ma... mam znajomego ktory ciagle aby ma problemy bo sam sobie jes stwarza
A czasami widzimy problemy tam, gdzie tak naprawdę ich nie ma...
Powodzenia Whisky
Większość problemów rozwiązuje się sama jeśli trochę poczekamy...
ja chyba nie dam rady, problemy rodzinne mnie przerosły . znikam na jakiś czas...,wrócę jak mi się w miare poukłada.