Forum zapomnianego świata
co nie zmienia faktu, ze wolałabym kupić ulubioną płytę za 15 zeta w necie niż sciągnąć za darmo...
asia napisał:
ale tak naprawdę kupujący nie ma wyboru... albo wybuli mimimum 50 zeta, albo zdobędzie muzykę nielegalnie, a jak Ania wspomniała, nie wszystkich stać na taki wydatek.. Nie rozumiem, dlaczego tak mało muzyków decyduje się na taki krok jak Radiohead, którzy wrzucili swój nowy album do netu, a każdy mógł go ściągnąć z ich strony netowej (lub nawet zakupić jako płytkę) za "co łaska". Z tego co wiem, nieźle na tym wyszli, a fani nie mieli dylematu, czy okraść swojego ulubionego artystę czy iść się najeść... Podobnie zrobił Pearl Jam, którego bootlegi można było ściągnąć z netu (o ile się nie mylę) za 10 dolców... Więc pytanie tylko, dlaczego tak mało artystów się na to decyduje....
Gdyby wszystkie zespoły zarabiały tak jak Radiohead w swojej karierze to pewnie też siódmą płytkę mogli wydać za darmo.
I tak się powoli wszystko zmienia. Zespoły wiedzą, że już w parę dni po premierze płyty znajdzie się ona w necie wiec coraz częściej głównym źródłem dochodu stają się coraz droższe koncerty.
Gwoździkowa to pracuje w fabryce krzyży pokojowych
ale od tego są inni... etopiryna jest już zajęta dla Gożdzikowej, Gwożdzikowej... jakos tak
asia napisał:
a kto mówił, że nie można reklamować Łysiaka? albo piwa, albo rocka....
ale można też proszki do prania, podpaski i etopirynę
Dobre rzeczy powinny same się promować
a kto mówił, że nie można reklamować Łysiaka? albo piwa, albo rocka....
o nie, nie zamierzam wciskać ludziom tandety! tylko wartościowe rzeczy
powinnaś pomyśleć o karierze w branży reklamowej
od razu się lepiej poczułam
Nemezis napisał:
asia napisał:
Łysiak jest juz chyba ogólnoforumowy....
a kto go wypromował?
Oczywiście moja mądra koleżanka Nemezis
ale tak naprawdę kupujący nie ma wyboru... albo wybuli mimimum 50 zeta, albo zdobędzie muzykę nielegalnie, a jak Ania wspomniała, nie wszystkich stać na taki wydatek.. Nie rozumiem, dlaczego tak mało muzyków decyduje się na taki krok jak Radiohead, którzy wrzucili swój nowy album do netu, a każdy mógł go ściągnąć z ich strony netowej (lub nawet zakupić jako płytkę) za "co łaska". Z tego co wiem, nieźle na tym wyszli, a fani nie mieli dylematu, czy okraść swojego ulubionego artystę czy iść się najeść... Podobnie zrobił Pearl Jam, którego bootlegi można było ściągnąć z netu (o ile się nie mylę) za 10 dolców... Więc pytanie tylko, dlaczego tak mało artystów się na to decyduje....
oj, wiesz o kogo chodzi, nie chcę nazwiska na forum pisać
rumcajs napisał:
Nemezis napisał:
Najgorsze jest to, że podobno dochód dla wykonawcy ze sprzedaży jednej płyty wynosi... 5zł!
skad masz takie info?
eh... to zalezy of tego co kapela wynegocjowala z wydawca, jaka jest jej sila na rynku muzycznym itp,
prawda to ze lwia czesc pieniedzy idzie na konto roznego rodzaju posrednikow i innych magikow, ale 5pln (czyli ok 10%) to moga dostawac nieznane kapele, albo poczatkujace, takie jak np czaqu;)
Kiedyś toczyła się burzliwa publiczna dyskusja na temat piractwa i cen płyt CD, wypowiadali się wówczas różni polscy artyści i zapewniali, że oni na płytach najmniej zarabiają. Ale od tamtego czasu minęło kilka lat, więc mogło się co nieco zmienić.
Nemezis napisał:
tudzież pseudointeligencją (patrz: pewna dziewczyna z mojego roku ),
Ja?
Nemezis napisał:
Najgorsze jest to, że podobno dochód dla wykonawcy ze sprzedaży jednej płyty wynosi... 5zł!
skad masz takie info?
eh... to zalezy of tego co kapela wynegocjowala z wydawca, jaka jest jej sila na rynku muzycznym itp,
prawda to ze lwia czesc pieniedzy idzie na konto roznego rodzaju posrednikow i innych magikow, ale 5pln (czyli ok 10%) to moga dostawac nieznane kapele, albo poczatkujace, takie jak np czaqu;)