Forum zapomnianego świata
kilka nowości
Arcimboldo
Grunewald, pocz. XVI wieku prosze państwa!!
Tak, ale one nie biorą za to odpowiedzialności...
asia napisał:
Uważam, ze sztuka musi brać odpowiedzialność za ludzi, do których dociera, bo przecież dobra sztuka umie zmieniać coś w ludziach, sprawiać, ze się nad czymś zastanowią, zmienią lub zmodyfikują sposób myślenia etc...
A ja myślałam, że tę funkcję pełnią religie i kościoły
ograniczenia zawsze będą, już przez samo to, ze mamy prawo, państwo etc... Uważam, ze sztuka musi mieć dużą sferę wolności, ale jednocześnie musi brać odpowiedzialność za ludzi, do których dociera, bo przecież dobra sztuka umie zmieniać coś w ludziach, sprawiać, ze się nad czymś zastanowią, zmienią lub zmodyfikują sposób myślenia etc... nie może doprowadzać do rozpaczy ludzi, którym właśnie zabrakło 5 zł do zakupów...
Niestety Sandro ma racje, pieniądze są państwa.
I wg mnie powiedzenie, że "sztuka przestanie być sztuką, gdy narzuci się ograniczenia" jest tylko marnym wytłumaczeniem ludzkiej bezmyślności... Takie powiedzenie można wymyśleć do każdej sytuacji, zalezy co nam akurat pasuje. Sztuką jest zrobić coś ciekawego, mieszcząc się w rozsądnych granicach.
Czy się nam to podoba czy nie, ludzie powinni być w pewnym stopniu ograniczani w działaniu, bo inaczej zapanowałby totalny chaos. Ludzie są za głupi, żeby żyć bez jakichkolwiek zasad.
Po pierwsze pieniądze (banknoty, monety) nie należą do tego, który akurat je posiada, są własnością Państwa.
Po drugie musi być jakaś granica. A co jeśli ktoś zabije kogoś na scenie swoją siekierą? Albo jak ktoś zgwałci 12 latkę? To też sztuka?
Ktoś powie, że to ograniczanie swobody wyrażania własnej twórczości... A ja odpowiem, że mamy w Kraju pewien system, który nigdy nie mówił że każdy może robić to co chce. Ów system jest to pewien kompromis, na który większość ludzi się godzi, aby w miarę swobodnie funkcjonować.
Ktoś powie, że on nie chce w tym systemie uczestniczyć... A ja odpowiem, że niestety uczestnictwo w nim jest przymusowe
Nie można kazać robić coś sensownego z rzeczą, która jest kogoś własnością. Jak ktoś chce palić pieniądze to jego sprawa, bo to jego pieniądze. Jak mu zabraknie to pożałuje.
Tak samo np. z wysadzaniem samochodów w filmach, czy niszczeniu czegokolwiek innego. Niby ktoś na tym zarobił, ale w tak bezsensowny sposób niszczy się czyjś trud, a tak wiele osób marzy o właśnie unicestwianym przedmiocie...
tak się zastanawiam nad tym paleniem pieniedzy w teatrze (link niumana w ciekawostkach)... z jednej strony zgadzam się, że sztuce nie można nakładać granic, a z drugiej... źle się czuję z myślą, że ktoś marnuje pieniądze zamiast zrobić coś sensowniejszego z nimi
David Stoupakis - Tea for 2, 2004
sztuka po 1945 (czyli jutro znów egzamin)
Jasper Johns - kierunek neodadaizm
Hasior - malarstwo materii - Ikona
Escher (op art)
dennis oppenheim - bus home
nawet na pewno
one są chyba jeszcze w budowie...
Mi się podobają te języki ognia