Forum zapomnianego świata
Yyy, no więc... tak średnio
Misia napisał:
Tak, jak Piękny
to znaczy byla;)
A ja miałam paskudniaste i straszne sny
A mi się dziś śniły dwie osoby z forum Ale był to nieprzyjemny sen i jeszcze do siebie nie mogę dojść
Dobranoc Brzydale i Paskudy
A mnie się śnił ocean, tylko taki dziwny, bo... płynął w górach I zamiast wchodzić do niego po piaszczystym dnie, trzeba się było wspinać po stromej, niemal pionowej skale. Z daleka mogło to wyglądać jak ogromny wodospad, ale to był jednak ocean i były w nim ogromne fale. Najlepsze było to, że fale te przypływały nie tylko z góry, ale też od dołu tej skalistej ściany... Jak widać w snach nie obowiązują prawa fizyki
Tak, jak Piękny
A rzeczywiście była piękna?
A misię dziś śniło, że szłam w toruniu ulicą i następna ulica poprzeczna to była ulica Piękna i jak dziś szłam jedną ulicą to widziałam tabliczkę ulicy poprzecznej, na której był napis Piękna
Dziś śniła misię długa podróż ciapągiem, za płonący horyzont, potem lot nad jakąś osadą, spotkanie z ludźmi z dawnych lat, samotna wędrówka pustymi ulicami rodzinnego miasta o zachodzie Słońca. Szczególnie ta końcówka snu utkwiła mi w pamięci, dano już nie miałem wizji tak najeżonej uczuciem melancholii i smutku, buzujących we mnie jeszcze długo po przebudzeniu...
Mi się najczęściej śnią smutne rzeczy...śniło mi się Aushhwitz i wojna... Kiedyś też zmartwychwstanie... W tym śnie byłam w Jerozolimie. Nie wiedziałam skąd wiem, iż to właśnie Jerozolima..palące śłońce, mnóstwo ludzi, a miasto było jakby wymarłe. Wszystcy snuli się bez energii, jak cienie. Za murami miasta, które przypominało trochę średniowieczną fortecę rozpościerały się cmentarzyska... jak okiem sięgnąc pole z powibijanymi krzyżami... Zapytałam się kogoś w tym śnie co to znaczy...On mi odpowiedział, ze tam śpią ludzie, że nie są umarli, ale śpią, i potrzebują energii tych, którzy sa przebudzeni, dlatego ludziom brakuje energii. Powiedział mi także, że ci, którzy śpią wstaną, gdy On przyjdzie...
Chochliczek napisał:
Sny potrafią wpłynąć na mój stan psychiczny, na sposób myślenia i postrzegania pewnych spraw i już nie raz namąciły mi w głowie wklejając strach przed czymś, tudzież pozytywniejsze spojrzenie (żeby nie powiedzieć zakochanie) na inną osobę
Za dawnych czasów również miewałem takie doświadczenia, w latach licealnych bodajże. Teraz to, w sumie, przeminęło, choć czasami się jeszcze zdarzy, że budzę się lekko "przesterowany" przez jakiś sen...
Ja uwielbiam moje sny, są zakręcone i ciekawe
Często moje (i podejrzewam, że nie tylko) sny są odzwierciedleniem moich odczuć i pragnień, czasem są bardzo dziwne, pokręcone, nierelane, takie, że nie wiadomo o co come on, a czasem po prostu głupie.
Sny potrafią wpłynąć na mój stan psychiczny, na sposób myślenia i postrzegania pewnych spraw i już nie raz namąciły mi w głowie wklejając strach przed czymś, tudzież pozytywniejsze spojrzenie (żeby nie powiedzieć zakochanie) na inną osobę
Czasem mam ochotę się nie budzić, żeby nie musieć wracać do szarej rzeczywistości, szczególnie, gdy w śnie dzieje się wszystko po mojej myśli a w świecie realnym wszystko zmierza w przeciwnym kierunku...
Mam nadzieję, że nie bolało
Arantasar napisał:
Swoją drogą to jest bardzo ciekawe, że w snach wszystkie emocje przeżywamy dużo silniej niż na jawie... Czasem chciałoby się, żeby było odwrotnie
Czasami potrafię takie silne, senne emocje przeżyć na jawie. Wtedy oczywiście robię się niebezpieczny dla otoczenia, wszystko w promieniu rażenia zostaje spopielone A tak całkiem serio, dość często zdarza mi się wyzwolić coś w postaci wewnętrznej uczuciowej energii, dużo silniejszej niż zazwyczaj. To jest jak wewnętrzny płomień, cudowne uczucie, wyzwalające i zwielokrotniające siłę emocji... [inna sprawa, ze często cały potencjał tej energii zostaje wyzionięty w próżnię ]
Miałem niedawno sen, w którym spopieliłem natręta nękającego kilka bliskich mi osób. Pirokineza wymiata