Misia - 16-02-2008 03:07:52

Może nie jest to temat dotyczący zainteresowań, ale właśnie jestem pod wpływem pewnego zdarzenia i z nadmiaru emocji (ściślej rzecz ujmując wściekłości) napiszę o co chodzi.

O co chodzi z pięknym dniem? Byłam z koleżanką rano na spacerze, świeciło słońce, chodziłyśmy po fordońskiej Dolinie Śmieci, aż nagle zebrały się chmury i zaczął padać śnieg, zrobiło się szaro i zimno... Z resztą dnia było podobnie...

Wieczorem pojechałam z koleżankami do pubu świętować urodziny jednej z nich. Ogólnie było fajnie (tak jak na początku spaceru) aż w końcu nadzeszła godzina powrotu do domu. Wtedy koleżanka zauważyła, że nie ma jej torebki. Okazało się, że zjawiły się jakieś dresy, które zabrały jej torebkę, z torebki portfel i komórkę (torebkę później znaleziono), chłopaków siedzących przy sąsiednim stoliku również okradli i kogoś pobili. Wyszłam z tymi chłopakami zobaczyć, czy dresy nie czekają na nocny, ale autobusy właśnie odjechały... Zauważyłam straż miejską (dbającą o dobro obywateli, hehe) i powiedzieliśmy im co się stało. Strażacy wzięli do samochodu jednego okradzionego chłopaka, moją koleżankę i kolegę tego chłopaka. Co do mnie, to jeden z chłopaków spytał czy sobie sama poradzę, więc nie mając wielkiego wyboru powiedziałam, że tak. Strażak się spytał, gdzie mieszkam, jak usłyszał, że w fordonie, powiedział "aha" i pojechali... Nie chodzi mi tu jednak o mnie, bo godzinę później miałam autobus i z tego co widać przeżyłam podróż. Chodzi mi o polskie złodziejskie społeczeństwo, o dresów okradających innych. Czy tak musi być? Skąd to się bierze? Czy da się tego uniknąć? Co o tym myślicie? Mieliście może podobną sytuację?

GotLink.plspa w Ciechocinku Regał z drewna http://www.adwokat-pszczyna.katowice.pl/