Forum zapomnianego świata
Więc... Zakładam, że nie można kochać kogoś innego nie kochając siebie (zdrowo), jeśli tak robimy, to po prostu kochamy nie inne osoby, ale siebie, takimi jakimi chcielibyśmy być w drugich osobach Jest to trochę nie fair, ale większość ludzi tego nie zauważa. W moim wypadku miłość rozlewa się następnie na tą osobę, która może być w sercu tylko jedna. Później przyjaciele, rodzina, bliscy itp. ale to jest już mniej istotne
Offline
Najważniejsze, że potrafię jakoś umotywować miłość własną bez popadania w narcyzm Nie będę za to dociekał, kto zaznaczył "seks", bo tym razem nie ja...
Offline