Forum zapomnianego świata
Każda osoba, która zna mnie choć trochę, wie doskonale co jest moją największą pasją, więc pewnie nie dziwi Was, dlaczego założyłam ten temat W końcu mamy już w tym dziale wątki związane z bardzo dziwacznymi zainteresowaniami, jak choćby gry komputerowe, PGR-y, komiksy a nawet japońskie horrory, może więc być też wątek o psach Nie wiem, czy będzie z niego jakiś pożytek, ale ludzie z mojego najbliższego otoczenia (czyt. P i rodzice) nie są już w stanie znieść mojego ustawicznego gadania o tych, jakże uroczych zwierzakach, z którymi z niewiadomych (nawet dla mnie) przyczyn związałam swoje plany na przyszłość - zarówno osobistą jak i zawodową... Może tutaj wreszcie będę mogła się wygadać i spotkam się z nieco większym zrozumieniem
Oczywiście liczę też na Wasz czynny udział w wątku, tzn. pisanie o własnych (byłych i obecnych) oraz cudzych psach, dzielenie się doświadczeniami i opiniami na ich temat
Offline
Parę psich nowości...
Obecnie jestem na etapie zgłębiania tajników szkolenia klikerowego. Choć wcześniej byłam do tej metody trochę uprzedzona, stwierdziłam, że jednak warto ją stosować
Poza tym rozważam, czy zamiast szczeniaka nie lepiej byłoby kupić nieco starszego labradora... Dość często trafia się okazja zaadoptowania takiego psa za darmo (lub symboliczną wpłatę na konto fundacji), niestety najczęściej są to psy nierodowodowe i po przejściach Z jednej strony fajnie, że można pomóc takiemu psiakowi, jednak mam wątpliwości, czy byłabym w stanie podołać opiece nad takim "trudnym" psem...
Dziś przypadkowo natknęłam się w necie na historię labka, który z założenia miał służyć jako wiejski pies stróżujący, oczywiście na łańcuchu
http://www.fundacjaprima.pl/forum/viewtopic.php?t=1415
Nie wiem, jakim trzeba być debilem, żeby uwiązać labradora na łańcuchu... Jak zobaczyłam jego zdjęcia, rozryczałam się jak dzieciak... Czy jestem przewrażliwiona? Przecież wiele razy widziałam uwiązane psy... Ale fakt, żaden z nich nie był labradorem
Offline
Ja raczej nie widzę sensu w klikaniu, chociaż nigdy nie zagłębiałam się dokładnie w tę metodę.
Myślę, że jakby nadarzyła Ci się okazja zaadoptowania takiego pieska to byś go pokochała od razu Ale to raczej nie powinnaś szukać na siłę, tylko właśnie na zasadzie, że akurat jest taki piesek...
Mnie też wkurzają ludzie uwiązujący psy na łańcuch. Na co im taki pies? Żeby mieli komu resztki wyrzucać?
Niestety, większość ludzi, szczególnie na wsiach, albo uwiązuje psy albo puszcza luzem na ulicę. Potem są przypadki pogryzienia, przejechania i łańcuchów wrastających w skórę...
Offline
No właśnie ja też nie widziałam sensu w klikaniu, dopóki nie zagłębiłam się w metodę W każdym razie muszę ją wypróbować i potrzebuję chętnego psa. Ar, pożyczysz Popcię?
Offline
A ja dziś pierwszy raz widziałam, żeby ktoś sprzątał po swoim piesku.
Po zajęciach poszłam tradycyjnie odprowadzić "chłopców" na dworzec. Szliśmy nad kanałem i gdy przysiedliśmy na ławce przyszedł tam pan z wilczurkiem, który miał większą potrzbę. Pan zrobił "ojej" i zaczął szukać po kieszeniach woreczka, po czym wyjął zwyczajny foliowy woreczek, zawinął w niego to co zrobił piesek i wyrzucił.
Offline
Najpierw jest "klik" a później nagroda Miś, króliki też można szkolić w ten sposób Ale na facetów raczej nie pomoże... chyba żeby smakołyki zastąpić łykami piwa
Offline
Wiesz, w szkoleniu klikerowym jest pewna prosta zasada: Jeśli pies (tudzież królik, facet) nie daje się szkolić, musisz go bardziej przegłodzić
Offline