Forum zapomnianego świata
Pewnie będzie to wątek wysoce zmaskulinizowany, ale w którejś dyskusji pojawił się taki offtop, więc pomyślałem, że warto go rozwinąć W co gracie obecnie? Jakie są Wasze ulubione gatunki, czy poszczególne pozycje? Bez skojarzeń oczywiście
Jako fan PGR-ów ostatnio znów męczę nieśmiertelnego Morrowinda, tym razem z nieoficjalnym, fanowskim dodatkiem - Wizards` Islands, który w niczym nie ustępuje tym oficjalnym, a często nawet je przewyższa Jako, że gra nawet bez dodatków jest olbrzymia, to czekają mnie pewnie długie miesiące zabawy, zważywszy na brak czasu na takie przyjemności
Wczoraj zainstalowałem też Darkness Within: In Pursuit Of Loath Nolder - klasyczna przygodówka oglądana z perspektywy pierwszej osoby w klimatach H.P. Lovecrafta Historia rozpoczyna się w listopadzie 2011 roku, w lovecraftowskim miasteczku Hilltown. Główny bohater gry to policyjny detektyw Howard E. Loreid, który dostaje zadanie rozwikłania zagadki morderstwa Clarka Fielda, wpływowego mężczyzny silnie zafascynowanego magią i okultyzmem. Podejrzanym jest niejaki Loath Nolder, niegdyś odnoszący sukcesy prywatny detektyw. Przeszłość Noldera obfituje w zagadkowe wydarzenia – otóż pewnego dnia Loath zerwał wszelkie więzy z rodziną i przyjaciółmi, i na pięć lat zniknął w najmroczniejszych zakątkach Afryki. Co tam dokładnie robił nie wiadomo, ale zdobyte tam doświadczenia kompletnie go odmieniły. Gdy wrócił ze swych tajemniczych wojaży zgodził się jednak przyjąć zlecenie odnalezienia Clarka Fielda. Efekt był jednak daleki od oczekiwanego - detektyw sam skończył jako podejrzany o zabójstwo Do tego należy dodać całkiem dobrą grafikę i świetną, ponurą muzykę, a więc grając wieczorem w ciemnym pokoju naprawdę można się przestraszyć
Liczę na Wasze opinie
Offline
W dawniejszych dniach, gdy gwiazdy na Niebie były w innej konfiguracji niźli obecnie, dość często grywałem w to i owo, a najlepsze - moim zdaniem - tytuły wciąż mam na półce. Czas na małą wyliczankę:
1) Unreal - który urzekł mnie niezwykłym klimatem zdziczałej planety Na Pali i tym samym zapewnił sobie tytuł najlepszego FPS-a, w jakiego kiedykolwiek grałem. Wyobraźcie sobie taką sytuację... jesteście więźniem na międzygalaktycznym statku, zmierzającym na Księżyc więzienny, gdzie zapewne nie będzie dla Was nadziei. Nagle jednak następuje wstrząs i statek zbacza z kursu, rozbijając się na zupełnie obcej planecie. Przetrwaliście kraksę, lecz świat, który na pierwszy rzut oka wygląda jak raj (dżungla, jeziorka, wodospady, cudne chmury na Niebie i powiew wiatru we włosach), skrywa mroczną tajemnicę i zmusza Was do dalszej walki i poszukiwania drogi do domu. Jednocześnie zyskujecie szansę na odkupienie swoich dawnych win... W sumie (teraz mi to przyszło na myśl), można to określić mianem takiego Lost'a w kosmosie Gra po tych ponad 10 latach od premiery nadal powala nastrojem (niemal namacalny klimat wyobcowania) i miodnością (piękną muzykę posiadam w formacie mp3 ) i rozkłada na łopatki większość współczesnych tytułów.
BTW. Mam gdzieś opowiadanie na motywach gry... mogę podesłać, jakby ktoś chciał.
2) Clive Barker's Undying - podobnież jak Unreal, urzeka klimatem i rewelacyjną fabułą, która z powodzeniem nadałaby się na karty dobrej powieści. Nie da się ukryć, że to też "tylko" strzelanka (jedyny poważny minus tej produkcji to - moim zdaniem - brak możliwości przejścia niektórych fragmentów w skradany sposób, co zapewne wzmogłoby napięcie podczas rozgrywki), ale posiadająca to coś, tą duszę W całym tym horrorze spoczywa pewne osobliwe piękno, a dostrzec je można np. podczas wędrówek po tych cudnych, irlandzkich wzgórzach, w rytmie celtyckich rytmów (znów świetny soundtrack, który posiadam na mp3)...
3) Seria Thief - skradanka inna, niż wszystkie, głównie ze względu na niezwykłe realia świata, w jakim się rozgrywa (a w którym to magia łączy się z techniką, a podstępni mieszkańcy lasów toczą odwieczną wojnę z ludzką syfilizacją) oraz głównego bohatera (Garrett nie jest zwykłym złodziejem, jest artystą w swym fachu, żyjącym nieco na uboczu wielkich wydarzeń, lecz nieodzownie z nimi związanym i choć jest czarnym charakterem, doprawdy trudno go nie polubić.). Dla tych co lubią odkrywać wielkie tajemnice, szukać skarbów, pragną zanurzyć się w oryginalnym (i niezwykle realistycznym) świecie, a do tego lubią wpełzać, tam, gdzie ich nie proszą i bawić się w chowanego... Thiefy to mój zdecydowany numer 1 wśród gier. Na podstawie pierwszej części też mam opowiadanie
4) Seria TES - czyli m. in. wymieniony przez Ara Morrowind czy - nowszy i bardziej lesisty, ale niestety też mniej rozbudowany - Oblivion, (są i starsze części, ale na XP dziś już się chyba ich nie odpali), zyskują punkty za oryginalny system rozwoju postaci (dużo bardziej naturalny, niż w innych PGR-ach), swobodę i mnogość możliwych poczynań, wielki i zróżnicowany świat i boską muzykę Jeremiego Soule'a
5) Planescape Torment - najlepszy c-RPG, rozwala całą resztę rewelacyjną fabułą (i postaciami zupełnie innymi, niż w standardowych fantasy-RPG, np. wygadaną, dowcipną... latającą czaszką).
I to by było, na razie, na tyle...
Offline
Najlepszy komputerowy rpg jaki powstal to 'betrayal at krondor' jeszcze zbudowany na podstawie grafiki wektorowej. po tytulach, ktore wymieniacie, sadze ze jestescie za mlodzi by to pamietac;)
aha. gra zostala napisana na podstawie swiata Raymonda E. Feista
Offline
Najlepsze gierki to były za czasów commodore Takie nieśmiertelne tytuły jak Commando, Bulder Dash, Death Ride, Giana Sisters, Key Finders, Rick Dangerous, River Raid II, czy Zoggon, to było coś Największą wadą było psucie się dżojstików, ale co tam
Z późniejszych gierek juz na PC to niezapomiane: Dune II, Doom, Heretic (hehe), oczywiscie potem Heroes (w moim przypadku zaczynałem od II części ). Nie zapomnę też takich kultowych propozycji jak Duke 3D, czy Blood. A potem to już Diablo II (chyba jedyna gra RPG, którą trawie ) Poza tym to Medal of Honor - nic tak nie cieszy jak ustrzelenie paru nazioli
Nowe gierki z rozbudowana grafiką i wielkimi wymaganiami sprzętowymi jakoś mnie nie bawią to jest taki przerost formy nad treścią.
Offline
Wybaczcie Ar, Dzikusie, Rumcajsie i Sandro, ale nie jestem w stanie nawet przeczytać tego co tu piszecie Post Whisky był dla mnie najciekawszy i tylko jego przeczytałam w całości
Powiem tak, wspólczuję ludziom, którzy tracą większość swojego wolnego czasu na gry komputerowe. Co one wnoszą do ich życia? Jest przecież tyle ciekawszych rzeczy, które można robić w tym czasie... Najbardziej żal mi dzieci, które wychowują się na tych grach, odrywając się od nich czasem, aby obejrzeć głupawą kreskówkę. Nie tylko zmarnują swoje dzieciństwo, ale poźniej chyba już na zawsze będą upośledzone emocjonalnie
Ostatnio edytowany przez Nemezis (14-04-2008 13:06:21)
Offline
Zgadzam się, że równowaga między grami komputerowymi, a innymi zajęciami, czy rozrywkami jest szczególnie wśród dzieci niezdrowo zaburzona, jednak nie mogę nie zauważyć, że fabuła czy nastrój niektórych gier nie ustępuje w ogóle tym przedstawionym np. w filmach (z reguły nawet je przewyższa - spójrzmy chociażby na naprawdę epicki rozmach Warcrafta), a i wyobraźnię naprawdę potrafią rozwinąć, nie mówiąc już, że niektóre gry naprawdę wzbudzają emocje i to te jak najbardziej pozytywne
Oczywiście najlepsza gra nie przebije dobrej książki, a sytuacje w których ktoś woli grać na kompie, niż spotkać się z przyjaciółmi są dla mnie patologią, ale wszystko z umiarem jest dla ludzi
Offline
Nemezis napisał:
Wybaczcie Ar, Dzikusie, Rumcajsie i Sandro, ale nie jestem w stanie nawet przeczytać tego co tu piszecie Post Whisky był dla mnie najciekawszy i tylko jego przeczytałam w całości
Powiem tak, wspólczuję ludziom, którzy tracą większość swojego wolnego czasu na gry komputerowe. Co one wnoszą do ich życia? Jest przecież tyle ciekawszych rzeczy, które można robić w tym czasie... Najbardziej żal mi dzieci, które wychowują się na tych grach, odrywając się od nich czasem, aby obejrzeć głupawą kreskówkę. Nie tylko zmarnują swoje dzieciństwo, ale poźniej chyba już na zawsze będą upośledzone emocjonalnie
zywy dowod na to, ze NIE granie robi krzywde:>
Offline
ale Rumcajs znowu powiedział coś zgodnego z prawdą . chodzi mi mianowicie o dzieci, które nei widzą innych form spędzania wolnego czasu poza grami . a jeszcze pamiętam jak ja spędzałam dzieciństwo, jak było ciepło na swiezym powietrzu a jak zimno to z moją obecną przyjaciółką u mnie albo u niej w domu . ale to były czasy . dobra trochę odbiegam od tematu więc już kończę:p.
Offline
whisky napisał:
a jeszcze pamiętam jak ja spędzałam dzieciństwo, jak było ciepło na świeżym powietrzu
ojj... też pamiętam owe cudne czasy, w sumie nadal trwają, tylko obowiązków więcej Co jak co, ale żadna gra nie zastąpi wyprawy do lasu, na łąki, czy to piechotą, czy rowerem, albo też dzikich zabaw pośród mgieł niknącego dnia...
Ostatnio edytowany przez Dzikusek (15-04-2008 22:25:43)
Offline
Nowy użytkownik
Witajcie
Jako nowy forumowicz po znalezieniu chwili wolnego czasu postanowiłem włączyć sie do tej rozmowy.
Przyznam od razu ze również pamiętam czasy, gdy spędzało sie wolny czas na świeżym powietrzu..... (do dziś to lubię )
Sam miałem Commodore jeszcze sobie gdzieś tam w szafie spoczywa..... "panie świec nad jego duszą" , ustawianie lini głowicy, aby powstały odpowiednie gry uczyło precyzji ;p a wgrywanie sie - cierpliwości <lol>, tylko ten dźwięk.........................
Ale wracając do tematu, którym są gry komputerowe. Można by tu rozgraniczyć gry, jak i graczy. Są gry, które niosą jakieś korzyści, można dzięki min sie uczyć i poznawać różne rzeczy, jednak mało kto takimi grami sie zajmuje, ale to juz wybór gracza. większość wybiera gry, które tak naprawdę nic nie wnoszą poza wola walki mordu itp. Może takie odchamienie sie czasami i jest potrzebne , włączyć unreala przejść sie po planszy z 2-3 razy wykończyć wszystko, co sie rusza najlepiej nie zdejmując palca z przycisku myszy.
Ale zastanówmy sie w czyje ręce te gry w dzisiejszych czasach trafiają. dzieci w przedszkolu, jako jeden z głównych tematów (poza tym, co widziały w TV) mają właśnie gry komputerowe, pełne agresji, krwi i chęci zemsty. Moim zdaniem jest to całkowite zabieranie dzieciom tego wolnego czasu. większość z nich wybiera gry, w których są jakby nieśmiertelnymi i mogą zrobić wszystko niż wyjście gdzieś, rozwijanie swoich zainteresowań. Nauka schodzi na drugi plan, a może jeszcze dalszy...
I przez komputer, gry, internet, telewizje rośnie nam pokolenie ludzi ograniczonych, których można porównać do konia, który mając klapki na oczach idzie kierowany przez woźnice. Pytanie tylko czy ten koń będzie miał siłę ciągnąć wóz w realnym życiu skoro większość czasu spędził w wirtualnym świecie....
Może uznacie moją wypowiedź za bezsensowną i nie na temat, ale pewnie macie młodsze rodzeństwo, kuzynostwo, a może własne dzieci. Zwróćcie uwagę czym się zajmują. Zaczyna się robić ładnie na dworze. Może zamiast siedzenia przed komputerem uda wam się namówić ich na zabawy którymi sami może zajmowaliście się w ich wieku.
Ostatnio edytowany przez MERLIN1984 (16-04-2008 00:00:56)
Offline
whisky napisał:
nie mam dzieci, ani młodszego rodzeństwa, ale gdybym miała... dzieci te miałyby na pewno inne dzieciństwo niż wiekszośc tych w dzisiejszym świecie.
Tu pojawia się pewien problem - czy nie byłyby przez to odrzucone przez swoich rówieśników?
Offline