Forum zapomnianego świata
emateues napisał:
a ja sam do wniosków dochodze widząc co sie dzieje.
Chyba jednak lepiej mówić wszystko, nie pozostawiając żadnego cienia wątpliwości, bo potem te cienie mogą urosnąć i można wyciągnąć zupełnie błędne wnioski i potem żałować...
Ostatnio edytowany przez Arantasar (29-05-2008 10:45:10)
Offline
Kiedyś usłyszałam, że jeśli w chwili robienia czegoś było się przekonanym, że robi się dobrze to potem nie powinno się żałować... Ale to takie pierdu pierdu, żeby ktoś się lepiej poczuł...
Offline
emateues napisał:
moja dewiza życiowa to "rób co chcesz, niczego nie żałuj"
Znam lepszą... rób co chcesz, byle by nikogo tym nie krzywdzić.
Co do przyjaciół... posiadam kilkoro, niewielu, ale za to są to osoby, które jeszcze nigdy jakoś specjalnie nie zawiodły mego zaufania (o co jednak dość, a nawet baaaardzo trudno...). Takie kilka skarbów, znalezionych w odmętach mętnego oceanu ludzkiej społeczności...
Offline
Chochliczek napisał:
Kiedyś usłyszałam, że jeśli w chwili robienia czegoś było się przekonanym, że robi się dobrze to potem nie powinno się żałować... Ale to takie pierdu pierdu, żeby ktoś się lepiej poczuł...
Niestety masz sporo racji, dobrymi chęciami Piekło jest wybrukowane... To tylko w etyce chrześcijańskiej nieświadomy grzech, choć grzechem pozostaje nie pociąga za sobą winy i kary.
Offline
ale ja nie powiedziałem że złych wyborów nie dokonuje, bo to nie prawda by była. ja tylko uważam, że nie można żałować czegoś co się zrobiło, nie wiadomo co by to było bo trzeba się zastanawiać się nad tym co się robi.
Offline
To są oczywistości... wiadomo przecież, że ludzki mózg uczy się przez doświadczenie, więc siłą rzeczy także nawyki naszego zachowania budujemy na doświadczeniu - dla przykładu jeśli włożę dłoń do ognia i się poparzę, to następnym razem będę wiedział, żeby się trzymać w bezpiecznej odległości...
Można by teraz delikatnie zasugerować, że nie powinno żałować się wkładania rąk do ognia, bo dzięki temu można się czegoś nauczyć
Offline