Forum zapomnianego świata
Wiecie co, tak można do jutra gadać. Czytając to, odnoszę wrażenie, że Ty wcale nie chcesz zmienić tej sytuacji ani nastawienia do niej... a dopóki sama nie chcesz jej zmienić, to nikt Ci w tym nie pomoże
Offline
Ja tylko drążę temat. Chcę zobaczyć jakie mądrości tu wypiszecie. Bo tak na prawdę nikt nie zna złotego środka na taką sytuację...
A próbować milon pięćset razy bez rezultatu też nie ma sensu...
Offline
W tym momencie pozostaje zastanowić się dlaczego tak jest, jaki to ma sens... Bo ja wierzę, że wszystko ma sens, że nic nie dzieje się przez przypadek Wiem, że Ty w to nie wierzysz ale... Wyobraź sobie kiedyś, tak na chwilę, że jednak to prawda i przeanalizuj Twoją sytuację z tej perspektywy. Może dojdziesz do jakiegoś mądrego wniosku? a później znów możesz nie wierzyć
Offline
Misiu, nie popadaj w emoizm, za duża już na to jesteś Zgadzam się z Nemezis odnośnie tego, że bez zmiany perspektywy i podejścia faktycznie pozostanie tylko rozłożyć ręce i użalać się nad sobą - zresztą jest to dużo łatwiejsze, niż danie sobie porządnego kopniaka i wzięcie się do roboty Co do sensu, to gdzieś już pisałem, że wg mnie życie ma tylko taki sens, jaki sami mu nadamy, jeśli więc wydaje nam się, że życie jest go pozbawione, to jest to tylko nasza perspektywa
Offline
Nieśmiały użytkownik
Każdy ma w swoim życiu momenty bardzo trudne. Niektórzy niestety nie umieją sobie z nimi poradzić. Dają sygnały że chcą zakończyć swoje życie, że mają już dość. A bliscy tego nie zauważają albo nie chcą zauważyć wmawiając sobie że będzie wszystko dobrze, zamiast pomóc tej osobie. No dobra pisze oczywiste rzeczy które już tu zostały napisane.
Ja też wielokrotnie miałam myśli samobójcze... I teraz sądzę że z głupich powodów... Ale zawsze się tak sądzi jeśli chodzi o stare problemy które kiedyś były dla nas bardzo duże...
Offline
Arantasar napisał:
zresztą jest to dużo łatwiejsze, niż danie sobie porządnego kopniaka i wzięcie się do roboty
A po co zaraz się kopać? "Wzięcie się do roboty" to też nie najlepsze określenie, chyba że za tą "robotę" uznamy pracę nad własną psychiką i nastawieniem do życia i siebie
Offline