Forum zapomnianego świata
Nemezis napisał:
tym, że oni mieliby jakiś powód
oko za oko, zab za zab?
poczytaj troche, w poprzednich latach (czyli dawno i bardzo dawno temu) w ten sposob zaczynaly sie rodowe wrozdy, nakrecala sie bezsensowna spirala przemocy
Offline
Arantasar napisał:
Vide - Pan Tadeusz
przyklad nieco nierzeczywisty, ale oddajacy dokladnie to co chcialem napisac, ale jest jeden problem... kto nie czytal PT to i tak nie bedzie zorientowany;)
Offline
Ja popieram karę śmierci Dura lex sed lex!
Offline
Nieśmiały użytkownik
Z punktu widzenia osoby wierzącej - chrześcijanina - kara śmierci jest niedpouszczalna. Dawcą życia jest bóg i tylko on może je odebrac. Ciekawe zatem dlaczego, kiedy spytać o karę śmierci katolika, to wiele osób deklaruje sie, że jest 'za". A społeczeństwo mamy, jak wszyscy wiedza, w dużej części wierzące. Czyżby jakieś pierwotne instynkty wychodziły na powierzchnię?
Jeśli o moje zdanie chodzi - to jestem jednak przeciw. Ze względu na to, że kara śmierci w żaden sposób nie zwraca życia/zdrowia ofierze, a jedynie w jakiś sposób umniejsza ból jej rodziny i znajomych. Niestety, nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, co nalezałoby robić z przestępcami dopuszczającymi się czynów wołających o pomstę do nieba - czy do końca życia izolowac ich od społeczeństwa czy też skierować na resocjalizację i wyjście z kicia? Od razu potępić, czy dać szansę na odkupienie win?
Jakakolwiek nie byłaby odpowiedź na te pytania pewne jest jedno - nie mozna jej podjać pod wpływem emocji.
Offline
Stary_Zgred napisał:
Niestety, nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, co nalezałoby robić z przestępcami dopuszczającymi się czynów wołających o pomstę do nieba - czy do końca życia izolowac ich od społeczeństwa czy też skierować na resocjalizację i wyjście z kicia? Od razu potępić, czy dać szansę na odkupienie win?
To już zależy od przestępcy i od tego czy jest w stanie się zmienić. Jedno jest pewne - więźniowie nie powinni być utrzymywani za pieniądze podatników, ale sami na siebie pracować i od stopnia ich przewinienia powinno zależeć, jak ciężka jest to praca. Opierdzielanie się w więzieniu na pewno nie sprzyja resocjalizacji
Offline
Nieśmiały użytkownik
Nemezis napisał:
To już zależy od przestępcy i od tego czy jest w stanie się zmienić.
Taki Ted Bundy pewnie by sie nie zmienił, ale - kto to tak naprawdę wie?
Nemezis napisał:
Jedno jest pewne - więźniowie nie powinni być utrzymywani za pieniądze podatników, ale sami na siebie pracować i od stopnia ich przewinienia powinno zależeć, jak ciężka jest to praca. Opierdzielanie się w więzieniu na pewno nie sprzyja resocjalizacji
Dobrze powiedziane. Ale zauważ Nemezis, że w polskich warunkach więźnia do pracy zmusić nie można. Tak więc problem przymusowej pracy w więzieniu pozostaje nadal otwarty.
Offline
Nieśmiały użytkownik
Najbardziej zastanawiające jest to, że za karą śmierci przeważnie są teoretycznie litościwi i wybaczający chrześcijanie. Ja jestem zdecydowanie przeciw. Nie czuję się upoważniony do decydowania o czyimś życiu lub śmierci, choćby poprzez udzielenie poparcia na decydowanie komuś innemu.
Offline