Forum zapomnianego świata
Pamiętam czasy kiedy jeszcze Artrosis załatwiało się po znajomych na kasetach
Może odnoszę mylne wrażenie, ale wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach, żeby znaleźć coś "innego" niż puszczają w radio, czy telewizji wystarczy odpalić kompa i posłuchać pierwszego lepszego alternatywnego radia internetowego Kiedyś, żeby odkryć jakieś nowe zespoły słuchałem Radia BIS/Trójki po nocach i dało radę, teraz wystarczy Last FM i mamy zespołów od groma. Myślę więc, że nie jest to kwestia braku dostępu, czy świadomości istnienia lepszej muzyki - co najwyżej obawa o brak akceptacji społecznej kiedy do ziomali z ławki podejdę i powiem: "joł, joł, siema, siema, obczajcie jaki nowy towar skumałem - nazywa się Moonspell"
Offline
tak, ale aby samemu spróbować czegoś nowego to trzeba mieć świadomosć, ze coś takiego istnieje i że moze być dobre. Tymczasem ludzie się przyzwyczajają, i w pewnym momencie przestaje im przeszkadzać to co ich otacza, nawet gdy na początku uważali, że to nie ich gust. Ja w ogólniaku z olbrzymim trudem wyszukiwałam czegoś, co by mi się podobało, bo niestety nie miałam znajomych, którzy by mogli zainspirować. Tak naprawdę dopiero na studiach poznałam mnóstwo wartościowych rzeczy.
Offline
Nemezis napisał:
Niby masz rację, ale z drugiej strony... Gdyby rock i metal były w modzie, to taka muzyka leciałaby w większości klubów i pubów! Wyobraź sobie, wchodzisz do pierwszego lepszego pubu na starówce w Toruniu a tam zamiast umca-umca i pedoFeela słychać ciężkie gitarowe brzmienia Nie wspominając już o tym, że dużo więcej chłopaków niż obecnie nosiłoby długie włosy... Czy to nie byłoby piękne?
byłoby, ale tylko zewnętrznie, bajka by się rozmyła, gdybym zaczeła z tymi ludźmi rozmawiac o muzyce chociaż, moze wtedy więcej osób odkryłoby, że ta muzyka jest ok i im się podoba, bo jak już wspomniałam, teraz ciężko jest znaleźć coś, co nie mieści się w "kanonie klutury polskiej dyskoteki". Choc wkurwiałoby mnie, ze ludzie słuchają takiej muzyki "dla szpanu", to już niech lepiej zostanie jak jest, czyli rock i metal dla wybranych
Ostatnio edytowany przez asia (18-11-2008 09:42:09)
Offline
asia napisał:
Choc wkurwiałoby mnie, ze ludzie słuchają takiej muzyki "dla szpanu", to już niech lepiej zostanie jak jest, czyli rock i metal dla wybranych
Ależ Asiu, większość tych "wybranych" i tak słucha tej muzyki dla szpanu - żeby się wyróżniać, żeby się komuś przypodobać itd... Moja koleżanka z liceum, która uważała się kiedyś za wielką "metalówę", ostatnio śmiała się ze mnie, że "jeszcze tego słucham", bo ona już dawno temu "dojrzała do innej muzyki". Cóż, jeśli słuchała kiedyś metalu tylko dla szpanu, to fakt że już przestała, jest rzeczywiście przejawem dojrzałości... Zawsze będą istnieli pozerzy, tego się nie da uniknąć Żal mi natomiast ludzi, którzy nawet jeśli szczerze lubią rockową/metalową muzykę, to boją się do tego przyznać, bo zostaliby odrzuceni przez swoich "różowych" znajomych
Offline
no niestety dużo w tym racji, choć ja naiwnie jeszcze mam nadzieję, że są ludzie, co słuchają, bo lubią, a nie bo to takie cool, a potem się wyrasta, idzie pod karawatem (tudziesz w garsonce) do pracy i potulnie przekłada papierki przez 30 lat....
Offline
Pewnie że są A co do krawatów i garsonek... No cóż, takie są często wymogi pracodawców a z czegoś trzeba żyć Na szczęście, ja nie widzę przeszkód, żeby w pracy nosić garsonkę a po pracy założyć glany i iść na koncert
Offline
Serio? A ja naprawdę lubię eleganckie ubrania
Zresztą, nie jest chyba konieczne, żeby manifestować ubiorem swoje muzyczne zainteresowania?
Offline
ale dla mnie jedno bez drugiego nie istnieje...nie chodzi tylko o muzykę, muzyka to pochodna... chodzi o sposób patrzenia na świat.. i do tego sposobu zalicza się owa muzyka, która właśnie w ten sposób filtruje świat, tak jak chcę, tego typu ciuchy i tego typu zachowanie, wiara (lub czasem jej brak )etc... nie mogłabym zrezygnować z żadnej z tych części bo to tak, jakbym rezygnowaa z pewnej części sowjego widzenia świata, a nie chcę... mi się tam mój sposób patrzenia podoba
Offline
Nemezis napisał:
Skąd przeciętny człowiek, który nie ma znajomych, jak to się mówi, "w klimacie", ma znać te zespoły których my słuchamy? Ja sama niby od 10 lat słucham metalu, ale dopiero pod koniec liceum dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak gotyk...
Ja powiem tak, my także się różnimy pod względem muzyki, której słuchamy. Mnie np zupełnie nie interesuje coś takiego jak gotyk... Równie dobrze mógłbym po kimś, kto tego słucha jechać, że nie jest ,,w klimacie'', że jest taki, czy owaki.
Ale moim zdaniem prawda jest taka, że wsród fanów różnych gatunków muzycznych znajdują się ludzie, tzw ,,pozerzy'' oraz ci, którzy słuchają dla własnej satysfakcji. ,,Klimaciarze'', to ci, którzy bez względu na gatunek muzyki, słuchają jej dla własnej satysfakcji, zaś ,,pozerzy'' to ścierwo i tyle
Bo muzyka jest rzeczą gustu i nie przekonują mnie argumenty, że ktos nie zna tego, czy owego. Jeśli ktoś ma ochotę poszukać czegos nowego, to w dzisiejszych czasach nie ma z tym problemu (internet). Problem tylko w chęci poszukiwania, ale to juz druga sprawa...
Offline
a nie uważasz, że są gusty lepsze i gorsze? Wiem, de gustibus non disputante czy jakoś tam.... ale nie wydaje mi się, by można było jedną mairką muzyczną mierzyć ludzi słuchajacych disco polo i muzyki klasycznej... Choć sama nie umiem umieścić jednoznacznie linii między dobrym a złym gustem....
Offline
No właśnie, podobno o gustach non disputante, ale co by było, gdyby się okazało, że gust większości jest dobry, a mniejszości zły? Jakby nie patrzeć to my należymy do mniejszości... Inni o nas mogą powiedzieć, że mamy zły gust
Gdyby wszyscy faceci mieli dobry gust, to bym nigdy nie znalazła swego amatora...
Offline
a masz jakiegoś???? (szok) ja w ogóle nie wiem co to dobry gust, albo zły...ale słuchana muzyka wynika poniekąd ze świadomości, często też poziomu intelektualnego i oczywiście upodobań... pod np. względem poziomu intelektualnego nie wydaje mi się, by móc stwierdzić większe róznice między jazzem, rockiem etc... ale np. jeśli chodzi o techniawke czy rzeczone disco polo a muzykę klasyczną to nie da się tego nie zauwazyć...
Offline