Forum zapomnianego świata
asia napisał:
takie odchyły są ok do pewnej granicy, znaczy do momentu gdy pojawia się myśl "Jestem super bo mam fajne ksiązki/ płyty/ etc".
A mój wujek ma jacht?
Jeśli kogoś stać i to lubi to dlaczego nie, ale jeśli nie robi tego na pokaz...
Offline
Plyty sluza mi do sluchania muzyki. Przeciez nie mam na drzwich napisane - Hej ludzie mam tyle a tyle plyt audio oryginalnych a wy nie macie - kupuje dla siebie i tez dla innych bo pożyczam innym. Traktuje to m. innymi jako hobby. A mp3 tez mam na kompie
Offline
Hmm... mp3 oprócz tego, że tańsze są też dużo praktyczniejsze od CD - ot, dzięki temu mogę dowolnie skakać po playliście od jednej płyty do drugiej bez konieczności żonglowania płytkami, które w końcu by porysowały i z zakupu wartego np. 50 zł zostałoby mi tylko drogie pudełko
Łysiaka powinniśmy w PDFie umieścić gdzieś na głównej stronie forum
Offline
Oczywiście, że są płyty, gdzie kolejność utworów jest istotną i zamkniętą całością Ale nie i tak wygodniej słucha się ich z dysku No chyba, że książeczka wzbogaca interpretację jeszcze bardziej lub zawiera jakieś inne istotne dla słuchania informacje, to wtedy oczywiście CD daje więcej
Offline
Ale się dyskusja wywiązała... To może ja też się wypowiem Lubię oryginalne płyty, nie tylko ze względów muzycznych, ale również estetycznych - cieszą oczy, ładnie wyglądają na półce (i co w tym złego? ), ale przede wszystkim - muzyka na nich zarejestrowana ma lepszą jakość niż w przypadku mp3. No i jest jeszcze jedna ważna kwestia, która nie została tutaj poruszona - kupując oryginalne płyty, wspomagamy finansowo naszych ulubionych artystów, czym motywujemy ich do dalszej pracy, nagrywania kolejnych płyt... Bardzo chciałabym mieć oryginalnie wydane dyskografie moich ulubionych zespołów, niestety mam zaledwie kilka oryginalnych płytek. Powód jest prosty - ceny nowych płyt wahają się między 60 a 70 zl, co jest dla mnie, biednej studentki, ceną zaporową Najgorsze jest to, że podobno dochód dla wykonawcy ze sprzedaży jednej płyty wynosi... 5zł! I tu warto zadać pytanie - kto bierze resztę pieniędzy? Wytwórnia płytowa, sklepy? No dobrze, rozumiem że też chcą zarobić, ale dlaczego aż tyle? Czy oryginalne płyty muszą być takie drogie, skoro wyprodukowanie plastikowego krążka kosztuje parę groszy? Jestem pewna, że gdyby ceny płyt spadły choć o połowę, ich sprzedaż wzrosłaby więcej niż dwukrotnie i wszyscy by na tym zyskali.
Offline
Chochliczek napisał:
Czasem ludzie mają dla szpanu potężne kolekcje drogich płyt a na muzyce się nie znają...
Wiiiitek?
Ludzie szpanują czym się da - markowymi ciuchami, gadżetami, samochodami... Jak ktoś ma mniej kasy, to szpanuje np. swoim talentem, urodą, rodziną, wykształceniem, poczuciem humoru, wiedzą tudzież pseudointeligencją (patrz: pewna dziewczyna z mojego roku ), ogólnie - czym się da. Mogłabym tak do jutra wymieniać. Znacie kogoś, kto by był pod tym względem wyjątkiem? Bo ja nie Nasz gatunek już tak ma, że czasem lubi się chwalić, bo w ten sposób się dowartościowuje
asia napisał:
Łysiak jest juz chyba ogólnoforumowy....
a kto go wypromował?
wiem, wiem, zaraz powiecie, że teraz ja próbuję się dowartościować Cóż, w naszym okrutnym, dołującym świecie czasem jest to potrzebne
Offline
Cóż, Ania poruszyła m.in. dwie ważne kwestie:
a) jakości nagrań - jakkolwiek coraz popularniejsze są bezstratne formaty kompresowania plików, to jednak wciąż olbrzymią przewagę ma mp3 i nieprędko sytuacja ta się zmieni.
b) wynagrodzenia artystów - nie ulega wątpliwości, że ściągając mp3 okradamy nasze ukochane zespoły, nawet jeśli wykonawcy ci zyskują przez to bardzo na popularności. Z kolei jednak zarówno nas jak i zespoły okradają wytwórnie, więc wszystkim w koło jest wesoło Dopóki ceny oryginalnych nagrań nie spadną drastycznie nie ma praktycznie szans na zmianę sytuacji, bo wątpię, żeby sprzedaż mp3 przez neta z sms-ową formą płatności mogła cokolwiek załatwić. Na zachodzie oryginalne CD kosztuje względnie tyle, co gazeta do której dorzucają jakiś film na DVD i chociaż rzeczywiście widać niewielką poprawę w ostatnich kilku latach, to jednak w Polsce ciągle oryginalna płyta CD jest czymś "luksusowym", podczas gdy powinna być to rzecz powszednia jak kolorowy papier toaletowy
Offline
Nemezis napisał:
Najgorsze jest to, że podobno dochód dla wykonawcy ze sprzedaży jednej płyty wynosi... 5zł!
skad masz takie info?
eh... to zalezy of tego co kapela wynegocjowala z wydawca, jaka jest jej sila na rynku muzycznym itp,
prawda to ze lwia czesc pieniedzy idzie na konto roznego rodzaju posrednikow i innych magikow, ale 5pln (czyli ok 10%) to moga dostawac nieznane kapele, albo poczatkujace, takie jak np czaqu;)
Offline
oj, wiesz o kogo chodzi, nie chcę nazwiska na forum pisać
rumcajs napisał:
Nemezis napisał:
Najgorsze jest to, że podobno dochód dla wykonawcy ze sprzedaży jednej płyty wynosi... 5zł!
skad masz takie info?
eh... to zalezy of tego co kapela wynegocjowala z wydawca, jaka jest jej sila na rynku muzycznym itp,
prawda to ze lwia czesc pieniedzy idzie na konto roznego rodzaju posrednikow i innych magikow, ale 5pln (czyli ok 10%) to moga dostawac nieznane kapele, albo poczatkujace, takie jak np czaqu;)
Kiedyś toczyła się burzliwa publiczna dyskusja na temat piractwa i cen płyt CD, wypowiadali się wówczas różni polscy artyści i zapewniali, że oni na płytach najmniej zarabiają. Ale od tamtego czasu minęło kilka lat, więc mogło się co nieco zmienić.
Offline
ale tak naprawdę kupujący nie ma wyboru... albo wybuli mimimum 50 zeta, albo zdobędzie muzykę nielegalnie, a jak Ania wspomniała, nie wszystkich stać na taki wydatek.. Nie rozumiem, dlaczego tak mało muzyków decyduje się na taki krok jak Radiohead, którzy wrzucili swój nowy album do netu, a każdy mógł go ściągnąć z ich strony netowej (lub nawet zakupić jako płytkę) za "co łaska". Z tego co wiem, nieźle na tym wyszli, a fani nie mieli dylematu, czy okraść swojego ulubionego artystę czy iść się najeść... Podobnie zrobił Pearl Jam, którego bootlegi można było ściągnąć z netu (o ile się nie mylę) za 10 dolców... Więc pytanie tylko, dlaczego tak mało artystów się na to decyduje....
Offline