Forum zapomnianego świata
To ja dla odmiany napiszę, że chciałabym mieszkać w Polsce Obce kraje pociągają mnie wyłącznie w celach turystycznych Dlatego mam nadzieję, że nigdy sytuacja życiowa nie zmusi mnie do wyjazdu... A nawet jeśli tak się stanie, to raczej nie na długo. Nie wierzę, że u angoli czy żabojadów mogłabym się czuć jak u siebie.
Offline
u żabojadów to chyba mało kto się czuje dobrze...ja tam wytrzymuję tak do miesiaca potem mnie cholera trafia... Polska też by mogła być do zamieszkania, ale pod kilkoma warunkami.... Niemniej północ to marzenie..... i ta przestrzeń w Kazachstanie...aha, i do Mongolii też bym chciała
Offline
Psychopatyczny Użytkownik
W leśnym domku... jakby jeszcze jakieś bagienkowe jeziorko było w pobliżu to mogę tam się wyprowadzić od zaraz, bez zabiera nie sobą czego kolwiek poza komputerem..
Offline
Leśny domek, ale jako coś więcej niż tylko miejsce, położone gdzieś z dala od miejskiego zgiełku, w pobliżu jeziorka i okolone ogrodami. Taki własny zakątek na tym świecie, osnuty ciepłą, rodzinną aurą, miejsce, do którego z chęcią wracałbym po pracy, by spędzać czas u boku ukochanej osoby (i w którym i ona czułaby się dobrze i bezpiecznie). Gdzie wszelkie troski odchodziłyby w niepamięć (a nawet jeśliby się pojawiły, szybko można by je było ukoić)... Taki zwykły domek wystarczy mi w zupełności. A by dotrzeć do niego, droga jeszcze długa i trudna, wierzę jednak, że warta jej przebycia...
Offline
Ja, mieszkając całe życie w betonowym bloku, marzę właśnie o takim domku , z dala od brudnych ulic i wrzeszczących dzieci, sąsiadów lubiących głośną "muzykę", rzężących samochodów pod oknem itp...
Blokowisko to jest zdecydowanie najgorsze miejsce
Chociaż biorę też pod uwagę dom wariatów, ale to bardziej z konieczności niż wyboru
Offline
Tajemniczy użytkownik
Całe życie mieszkam w bloku i też wolałbym jakąś odmianę. Jeśli nie domek w lesie to może... latarnia morska. Szum morza skutecznie zagłuszy dzieci i samochody. Tylko widok byłby monotonny.
Offline
Nieprawda, morze w kazdej sekundzie wyglada inaczej.
W PL mieszkalem w bloku, nuda, halas, dresy itp. Tutaj na poczatku mieszkalem w bloku, ale to juz nie PL. Teraz mieszkam na przedmiesciach Tielu, we wlasnym domku, do lasu mam niecaly km, do jeziorka 2 . Do sasiada tez 2, wiec cisza i spokoj. Chce by tak zostalo, ale rowniez wolalbym daleka i mrozna polnoc.
Offline
Zły użytkownik
asia napisał:
a co do konkretnych miejsc do mieszkania..mi się marzy północ...norwegia, islandia
A wczoraj mówiłaś, że nie lubisz zimna, zimy i najlepiej jak jest +25
Ja skandynawia. Ale to odległe jeszcze plany. Sczegułów na forum publicznym nie zdradzę
Offline