Na szczęście cechą osób spoza Torunia jest obiektywność i nieszufladkowanie ludzi

Wybaczcie złośliwość, nie mogłem się powstrzymać Myślę, że wszystko zależy od ludzi na jakich się trafi i nie ma co generalizować, że jedni są A, a drudzy są B(e), trzeba sprawę rozpatrywać indywidualnie

Nemezis napisał:

Przychodzę na imprezę i rozmawiam tylko z tymi których znam. Kiedy próbuję pogadać z kimś nieznajomym, czuję się jak intruz.

Też to zauważyłam. W toruniu bardziej  niż w innych miastach. Ludzie łączą się w małe zamknięte grupki, które nie dopuszczają możliwości zintegrowania się z nowymi osobami... Poza tym w tej miejscowości ludziom za szybko rośnie ego...

Ar napisał:

Na szczęście cechą osób spoza Torunia jest obiektywność i nieszufladkowanie ludzi

Nie? A powiedz komuś, że jesteś z Bydgoszczy... Albo to, że Cię zaczepiają za włosy... Tak, są bardzo obiektywni i nie szufladkują ludzi...

Vanadir napisał:

Ulzylo, bo pomyslalem, ze juz nigdy Torunia nie odwiedze

Torunia nie odwiedzaj, nie warto. Odwiedź po prostu nas

Nie jestem toruniofobem. Zanim tu nie zamieszkałam nie miałam nic do tego miasta ani ludzi w nim mieszkających. Jestem też świadoma, że nie każdy z tej miejscowości musi być taki, jak kogoś poznaję nie podchodzę do niego z negatywnym nastawieniem.

Np do Ciebie też nic nie miałam, dopiero potem przestałam Cię lubić

Obserwowałam natomiast ludzi, którzy się tu sprowadzili jak z roku na rok ich zachowanie się zmieniało, jak ludzie spontaniczni, otwarci, towarzyscy stali się wywyższającymi się, gburowatymi osobnikami

Budynków i ulic? Nie. Ludzi tu mieszkających, atmosfery tu panującej? Tak.

Byłam. Świeczek na stacji benzynowej nie mieli
Ale samochody zatrzymywały się przed przejściami dla pieszych

No to ja na bank odwiedze Was, a nie miasto.
Ale z leksza sie przerazilem.
Czysta ksenofobia ;(

To prawda. Ja też z początku nie miałam żadnych uprzedzeń do torunia, cieszyłam się, że będę studiować w tym mieście. Ale kiedy zaczęłam chodzić na zajęcia, stwierdziłam ze zdziwieniem, że nie mogę nawiązać kontaktu z ludźmi z mojej grupy. To był dla mnie szok, bo w liceum nie musiałam się bardzo trudzić, żeby się z kimś zaprzyjaźnić i miałam tam wielu wspaniałych znajomych. Z początku sądziłam, że pechowo trafiłam na "drętwą" grupę, szybko jednak przekonałam się, że tak jest na całym roku. Osoby "przyjezdne" spoza torunia były najbardziej życzliwe, ale po jakimś czasie większość z nich zaczęła zachowywać się podobnie. Tak jest niestety do dzisiaj a najgorsze jest to, że po tylu latach spędzonych w toruniu, sama zaczynam mieć problemy z nawiązywaniem kontaktów z  ludźmi Mam nadzieję, że wszystko zmieni się, kiedy się stąd wyprowadzę...

dziękuję