Forum zapomnianego świata
Myślałeś kiedyś o śmierci? Za młody jesteś, żeby o tym mówić, rozumiem. A nie boisz sie
iść przez ten tłum pustych ludzi? Co zrobisz, gdy jeden z nich - dajmy na to nowo
narodzony psychol - wbije Ci nóż? Nie wiesz dlaczego? Bo go rodzice nie kochali? albo ma
chore hobby, i tym właśnie rozładowuje swoje emocjonalne napięcie? Zastanawiasz sie dlaczego wybrał
Ciebie. Co w Tobie jest albo nie jest takiego, że właśnie to Ciebie wybrał? Przypadek? Los
ma ku Tobie takie plany? To po co Cię stworzył? Miałeś się urodzić, przeżyć część młodości, pokochać wreszcie to życie i
zginąć z ręki psychola? Gdzie tu sens?
Ostatnio edytowany przez emateues (19-02-2008 11:48:33)
Offline
Wydaje mi się, że wszystko ma tylko taki sens, jaki sami temu nadajemy Dlatego życie samo w sobie nie ma sensu i w ogóle wszytko samo w sobie jest go pozbawione, a jedynie można nadać sens czemuś, ale jest to każdorazowo tylko nasza indywidualna decyzja Poza tym, jak w ogóle rozumieć słowo "sens"?
Offline
Ja się nie boję o siebie tylko o swoich bliskich, o to że im mogłoby się coś stać... Swoją śmierć jeszcze jakoś bym przeżyła
Arantasar napisał:
Dlatego życie samo w sobie nie ma sensu i w ogóle wszytko samo w sobie jest go pozbawione
Dlaczego? Jeśli nie potrafimy odnaleźć w czymś sensu, nie można zakładać, że go nie ma. Ja mogę się tylko domyślać, jaki jest sens życia i wiem, że większość osób nie zgodziłaby się z moją teorią... Ale nie mam o to pretensji, sama nie mogę mieć pewności, że jest tak jak mi się wydaje
Ostatnio edytowany przez Nemezis (19-02-2008 19:13:11)
Offline
Ja tak jak Nemezis bardziej boję się o swoich bliskich, ze swojej bardziej bym się cieszyła niż martwiła...
Sensu swojego życia niestety nie znalazłam, może go kiedyś znajdę, może nigdy. Póki co żyję z ubzduranego przez siebie powodu i chwilowo tak pozostanie
Offline
Nemezis napisał:
W końcu żyć nie trzeba... ale warto
Zgadzam się w 100% Sądzę jednak, że nie ma uniwersalnego sensu życia, jeśli dla mnie sensem życia jest powiedzmy miłość, dla kogoś innego ogrodnictwo, a dla jeszcze trzeciego muzyka, to choć wszyscy mamy różne sensy życia, to każdy z nich jest tak samo dobry Jednocześnie każdy człowiek jest twórcą własnego sensu życia - jeśli patrzeć inaczej, to należałoby się również zastanawiać jaki jest sens tego, że Słońce świeci, spadają gwiazdy albo istnieją komary
Offline
Arantasar napisał:
Nemezis napisał:
W końcu żyć nie trzeba... ale warto
Zgadzam się w 100% Sądzę jednak, że nie ma uniwersalnego sensu życia, jeśli dla mnie sensem życia jest powiedzmy miłość, dla kogoś innego ogrodnictwo, a dla jeszcze trzeciego muzyka, to choć wszyscy mamy różne sensy życia, to każdy z nich jest tak samo dobry Jednocześnie każdy człowiek jest twórcą własnego sensu życia - jeśli patrzeć inaczej, to należałoby się również zastanawiać jaki jest sens tego, że Słońce świeci, spadają gwiazdy albo istnieją komary
zgadzam sie z tymi wypowiedziami
dodam jeszcze, że lubie odkrywac cos nowego w swoim zyciu. czasem odkrywam cos, co daje m ido myslenia. potem sobei mysle, ze warto zyc dla tego wlasnei faktu. trudno to bedzie pewnie Wam zrozumiec bez konretnego przykladu. kiedys myslalam ze jak skoncze plywac to moje zycie straci sens, przekonałam się, że jest jeszcze wiele innych rzeczy, osob,zamiłowan, dla ktorych warto życ!
Ostatnio edytowany przez whisky (19-02-2008 20:57:36)
Offline
Oczywiście! Z tym, że to działa też w drugą stronę - często ludzie myślą, że jeśli osiągną to i to (np. wykształcenie, pracę, piękne mieszkanie, uznanie, miłość itp.), to już będą szczęśliwi, a potem, gdy już to osiągają, po krótszej lub dłuższej, ale zawsze chwili euforii przychodzi znudzenie, przyzwyczajenie, rozczarowanie i pojawia się myśl, że jeszcze czegoś brakuje... Tym sposobem nigdy nie jesteśmy szczęśliwi i nie potrafimy cieszyć się tym, co mamy, a przecież szczęście, to nie cel, a sposób przeżywania
Offline
Arantasar napisał:
Oczywiście! Z tym, że to działa też w drugą stronę - często ludzie myślą, że jeśli osiągną to i to (np. wykształcenie, pracę, piękne mieszkanie, uznanie, miłość itp.), to już będą szczęśliwi, a potem, gdy już to osiągają, po krótszej lub dłuższej, ale zawsze chwili euforii przychodzi znudzenie, przyzwyczajenie, rozczarowanie i pojawia się myśl, że jeszcze czegoś brakuje...
Tak być nie musi, jeśłi człowiek potrafi docenić to, co już ma. Niestety większość ludzi koncentruje się na tym, czego im brakuje. Dopiero kiedy stracą to co mieli, dowiadują się jaką to miało wartość. Tylko że wtedy zwykle jest już za poźno...
Offline
Arantasar napisał:
Dokładnie Nasze szczęście zależy tylko i wyłącznie od nas, a tworzymy je tu i teraz
Kiedyś przeczytałam gdzieś takie ładne zdanie: Szczęście zawarte jest w tysiącach drobiazgów, tworzących mozaikę życia codziennego
emateues napisał:
ja sie ciesze ze wszystkich moich błędów w moim życiu. może nie to, że je popełniłem, bo to by było kiepsko ze mna. ale to że stałem się tym kim jestem, bo trzeba kochać siebie.
Gdybyśmy nie popełniali błędów, niczego byśmy się nie nauczyli. Szkoda tylko, że czasem przez te błędy cierpią niewinni ludzie...
Dobrze że z tematu śmierci zeszliśmy na szczęscie i miłość
Ostatnio edytowany przez Nemezis (21-02-2008 11:19:53)
Offline