Forum zapomnianego świata
Nemezis napisał:
Powinno się takich wrzucać do dołów i zalewać betonem, albo chociaż kastrować żeby nie mogli się rozmnażać
ja uwazam, ze metoda warstwowa jest dobra: warstwa dresow, warstwa ziemi:P
Offline
rumcajs napisał:
ja uwazam, ze metoda warstwowa jest dobra: warstwa dresow, warstwa ziemi:P
No co Ty, chcesz zatruć glebę i wody gruntowe? Rozłożą się, spłyną z deszczem a później będziemy mieć dresów w wodzie pitnej
Offline
I będzie jakaś zaraza, tak jak wczoraj oglądałam na discovery o epidemii zaraźliwego szczepu E. coli w jakimś miasteczku. Bakterie dostały się do wodociągu i zainfekowały ponad 200 osób, 7 zmarło...
Jakby przez dresy miała być epidemia głupoty, to ja dziękuję...
Offline
Misia napisał:
Może nie jest to temat dotyczący zainteresowań, ale właśnie jestem pod wpływem pewnego zdarzenia i z nadmiaru emocji (ściślej rzecz ujmując wściekłości) napiszę o co chodzi.
O co chodzi z pięknym dniem? Byłam z koleżanką rano na spacerze, świeciło słońce, chodziłyśmy po fordońskiej Dolinie Śmieci, aż nagle zebrały się chmury i zaczął padać śnieg, zrobiło się szaro i zimno... Z resztą dnia było podobnie...
Wieczorem pojechałam z koleżankami do pubu świętować urodziny jednej z nich. Ogólnie było fajnie (tak jak na początku spaceru) aż w końcu nadzeszła godzina powrotu do domu. Wtedy koleżanka zauważyła, że nie ma jej torebki. Okazało się, że zjawiły się jakieś dresy, które zabrały jej torebkę, z torebki portfel i komórkę (torebkę później znaleziono), chłopaków siedzących przy sąsiednim stoliku również okradli i kogoś pobili. Wyszłam z tymi chłopakami zobaczyć, czy dresy nie czekają na nocny, ale autobusy właśnie odjechały... Zauważyłam straż miejską (dbającą o dobro obywateli, hehe) i powiedzieliśmy im co się stało. Strażacy wzięli do samochodu jednego okradzionego chłopaka, moją koleżankę i kolegę tego chłopaka. Co do mnie, to jeden z chłopaków spytał czy sobie sama poradzę, więc nie mając wielkiego wyboru powiedziałam, że tak. Strażak się spytał, gdzie mieszkam, jak usłyszał, że w fordonie, powiedział "aha" i pojechali... Nie chodzi mi tu jednak o mnie, bo godzinę później miałam autobus i z tego co widać przeżyłam podróż. Chodzi mi o polskie złodziejskie społeczeństwo, o dresów okradających innych. Czy tak musi być? Skąd to się bierze? Czy da się tego uniknąć? Co o tym myślicie? Mieliście może podobną sytuację?
nie można mówić, że skoro dres to złodziej etc. sam osobiście lubię chodzić w dresie, a wcale taki nie jestem.
wręcz nienawidzę złodziei i ręce bym obcinał. ci niektórzy nie zasługują po prostu na racje bytu. a co do straży miejskiej, policji i tym podobnych szkoda się wypowiadać (:
Offline
Uważaj, nasza kochana adminka nie znosi takiego długiego cytowania
emateues napisał:
nie można mówić, że skoro dres to złodziej etc. sam osobiście lubię chodzić w dresie, a wcale taki nie jestem.
wręcz nienawidzę złodziei i ręce bym obcinał. ci niektórzy nie zasługują po prostu na racje bytu. a co do straży miejskiej, policji i tym podobnych szkoda się wypowiadać
Oczywiście, nie można generalizować że wszyscy złodzieje to dresy i że każdy dres to złodziej. Sama pisałam wcześniej, że kradzieże zdarzają się nawet na Castle Party Niestety statystyki mówią same za siebie. Niemal zawsze jak słyszę, że kogoś okradli czy pobili ma to związek z dresiarzami. A znam takich historii mnóstwo
Ostatnio edytowany przez Nemezis (19-02-2008 19:27:57)
Offline
taka ich moda. chociaż nie można tego nazwać moda, ale oni tak uważają. i na takich ludziach inni tracą. a tak po za tym porządny dres to nie kradnie, bo ma kupę kasy i sam ma kasę na firmowe dresy
Offline
Tak całkiem szczerze to mnie tacy ludzie przerażają..nie w sensie fizycznym, nie boję się, że mnie okradną, pobiją etc...tylko przerażają mnie bo należymy do jednego gatunku. A często jak się przyglądam im na ulicy, ich zachowaniu to czuję obrzydzenie... i tylko jedno pytanie...czy to ja jestem aż tak inna czy cała reszta.... Jakby nie można było przejśc ulicą nie robiąc z siebie widowiska. Uważam, że nie tylko poziom intelektualny takich ludzi, ale poziom człowieczeństwa w ogóle jest żenujący... I na nic tłumaczenie, że w domu ciężko, że problemy...każdy jakieś ma, ale nie każdy zostaje złodziejem... Nie chcę sugerować, że każdy dres to złodziej, bo to nieprawda, może dresy mają tu najmniej do rzeczy, tylko przeraża mnie, że nie ma się minimum szacunku dla innego człowieka, choćby z tego prostego powodu, że wszystcy jesteśmy ludźmi:(
Offline