Forum zapomnianego świata
Ja tam raczej nie wiele Wam pomoge, ale mam tu kilku dobrych znajomych z Polski, ktorzy powinni byc zainteresowani wysokopoziomowa wymiana zdan i odjechanych pomyslow. Pogadam, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Wydaje mi sie, ze jako staz na forum, to ja zlobek jeszcze jestem
W ogole dobry pomysl na NK. Dzieki temu ja tu trafilem i sie ciesze. Sprobowac to samo na 12 pietrze zrobic, na pewno ktos sie znajdzie
Offline
Vanadir napisał:
Wydaje mi sie, ze jako staz na forum, to ja zlobek jeszcze jestem
Żłobek się zrobił, jak zaczęły się tu zapisywać 14-latki i pisać głupoty, na szczęście nasza mądra adminka zrobiła już z nimi porządek Forum istnieje niecały rok (wkrótce urodziny, trzeba to uczcić!) Generalnie nie jest trudno się tu wkręcić, bo choć na to nie wyglądamy, jesteśmy otwarci na nowe znajomości
Offline
Już sam fakt, że mieszkamy w miejscu zwanym toruniem, może świadczyć na naszą niekorzyść w kwestii relacji międzyludzkich... Nigdy w życiu nie spotkałam się z takim zamknięciem na drugiego człowieka jak tutaj Widzę to codziennie - na ulicach, w klubach, na uczelni... Widać taka jest specyfika tego miasta, choć znam kilka wyjątków.
Offline
hm, moja rodzinna wieś jest jeszcze gorsza, tam się nikomu nic nie chce i każdy tylko kombinuje by spadać jak najdalej stamtąd... ja się dobrze czuję w Toruniu, może owo zamknięcie to zjawisko bardziej ogólne, bo nie zauwazyałm, by w Toruniu ludzie byli bardziej zamknięci niż w innych miejscach w Polsce, choć z drugiej strony niewiele miast znam tak dobrze jak toruń, więc trudno mi coś kategorycznie stwierdzić
Ostatnio edytowany przez asia (23-11-2008 13:21:22)
Offline
asia napisał:
nie zauważyłam, by w Toruniu ludzie byli bardziej zamknięci niż w innych miejscach w Polsce, choć z drugiej strony niewiele miast znam tak dobrze jak toruń, więc trudno mi coś kategorycznie stwierdzić
Nie wiem Asiu, może ja to sobie wkręcam, ale jednak kiedy jestem w Bydgoszczy czy w Gdańsku i trafiam w miejsce, gdzie jest dużo nieznanych mi osób, to ci ludzie chętnie ze mną rozmawiają, pytają o różne rzeczy, widać jakieś zainteresowanie z ich strony... a tutaj? Przychodzę na imprezę i rozmawiam tylko z tymi których znam. Kiedy próbuję pogadać z kimś nieznajomym, czuję się jak intruz. Pytam np. "Na jakim kierunku studiujesz?", to odpowiedzą ale nikt nie spyta: "a ty?", tylko patrzą żeby zwiać do swoich. Kiedy nikogo nie zagaduję, jestem po prostu traktowana jak powietrze. Nie wiem, może nie potrafię jakoś szczególnie dobrze nawiązywać kontaktu z nieznajomymi ludźmi a jednak w innych miejscach nie mam z tym problemów
Offline
Vanadir napisał:
Proponuje zmienic klimat na bardziej nizinny
Ja mam nawet korzenie niemiecko-holenderskie, niestety nie ma raczej szans, żeby odnaleźć tam moich krewnych, szkoda
Offline
To apropo Torunia to święta prawda. Jak nie zaprosisz nikogo, albo nie wyciągniesz siłą, samotny wieczór w domu masz jak w banku. Wyciągnięcie kogokolwiek na koncert czy wycieczkę za miasto nie wchodzi w grę. Ogólne zniechęcenie, dwulicowość i brak, że tak powiem, kręgosłupa to cechy, które udzielają się nawet ludziom do Torunia przybyłym
Offline